Dekady realnych strat na obligacjach przed nami?

Według analizy Hirschmann Capital w okresie od początku XIX w., z 52 krajów, których zadłużenie osiągnęło 130% PKB zaledwie jeden nie zbankrutował (naturalnie jest to Japonia). Pozostałe w ten czy inny sposób zbankrutowały, jakkolwiek w dość szerokim przedziale 0-15 lat od momentu przekroczenia tego poziomu zadłużenia. Tam, gdzie kraje nie były zadłużone w obcej walucie bankructwo najczęściej przejawiało się podwyższoną inflacją, dewaluacją waluty, często w połączeniu z represją finansową (sztuczne utrzymywanie stóp procentowych poniżej poziomu inflacji). Nie ma co ukrywać, że wiele krajów jest obecnie mocno zadłużonych. Rekordzistą od lat jest Japonia, ale dotyczy to też dużej części Strefy Euro, USA, UK, czy Kanady – zatem rynków rozwiniętych. Mocno zadłużone są też jednak i Chiny, których co prawda nie ma na naszej liście, bo tam dług jest głównie prywatny (na poziomie całkowitego długu Chiny idą łeb w łeb z USA i Strefą Euro).

Większość świata jest zatem mocno zadłużona. W takich warunkach trudno oczekiwać wysokich, realnych stóp procentowych. Raczej będą trzymane poniżej inflacji tak, aby gospodarki mogły się powoli realnie oddłużać (choć nominalnie dużo, dużo mniej). W ciekawym artykule taką tezę kreśli Lyn Alden, która porównuje obecne czasy do lat 40tych XX wieku (dużego, wojennego nagromadzenia długów). Implikuje to, że ze sporym prawdopodobieństwem obligacje (i depozyty) będą słabą realną inwestycją w najbliższych dziesięcioleciach – tak jak to było w latach 1940-1980. Nie oznacza to, że nominalnie będą przynosić straty, oznacza tylko, że w kategoriach realnych trudno im będzie nadążyć za inflacją. Dodatkowo brak kontroli nad własną polityką monetarną będzie (jak w przeszłości) powodować duże tarcia w Strefie Euro, gdzie spora część krajów ma problemy z długiem, ale część tych problemów nie ma. Pod presją może też się znaleźć niezależność banków centralnych.

Chcąc chronić realną wartość majątku inwestorzy wychodzić będą musieli na rynek akcji (gdzie dywersyfikacja będzie ważniejsza niż była od dziesięcioleci), rozważyć dodatkowo domieszkę realnych aktywów (REIT-y, zdywersyfikowany koszyk surowców) no i obligacje indeksowane inflacją (problemem jest pierwszy rok, gdzie kupon nie jest indeksowany inflacją, ale to najlepsze co jest dostępne dla Polskiego inwestora). Ciekawe, trudne inwestycyjnie czasy dla konserwatywnych (i nie tylko) inwestorów.

Link to artykułu Hirschmann Capital tutaj
Link do artykułu Lyn Alden tutaj

JP

Informacja o Cookies

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zaakceptuj, by korzystać z serwisu.