Czy warto koncentrować portfel spółek? Vanguard przeprowadził analizę na bazie indeksu Russell 3000 dla okresu 1987 – 2017 r., która pokazuje, że nie warto (średnio). Symulował strategie dla różnych poziomów dywersyfikacji starając się oszacować prawdopodobieństwo sukcesu (bicia benchmarku). Nie jest odkryciem, że duża część spółek traci a niewielka jest zdecydowanym zwycięzcą. Zwycięzcy, choć jest ich procentowo mało „ciągną indeks” (wyciągając 20% najlepszych spółek z indeksu Russell stopa zwrotu z indeksu się zeruje). Koncentrując portfel mamy dużo większą szansę trafienia na „przegranego” niż „zwycięzcę”. Prawdopodobieństwo sukcesu jest niskie. Im większa dywersyfikacja, tym większa szansa, że w portfelu znajdzie się również „zwycięzca” i uda nam się pobić benchmark (definiowanego przez Vanguarda jako portfel spółek z indeksu o równym udziale).
Dla skoncentrowanych portfeli występowała też duża dyspersja, na niekorzyść, między stopą zwrotu strategii bijących benchmark i tych niebijących. Łącząc prawdopodobieństwo sukcesu ze średnią oczekiwaną stopą zwrotu strategii można oszacować średnią oczekiwaną stopę zwrotu ponad/poniżej benchmarku dla różnych poziomów dywersyfikacji. Im większa koncentracja, tym większa oczekiwana strata vs benchmark. Najpierw musimy pokonać tą średnią (a potem jeszcze koszty) żeby pobić benchmark. Przykładowo, inwestując w jedną spółkę musimy mieć kosmiczną skuteczność 90% trafnych decyzji, przy 50 spółkach ciągle bardzo wysoką 60%. Im większa dywersyfikacja, tym częściej możemy się mylić (ale też mniej jesteśmy w stanie pobić benchmark).
Zarządzający posiadający „skill” powinni zatem dywersyfikować, tak aby mógł się on ujawnić na większej próbie spółek. Potwierdzają to zresztą badania empiryczne. Fundusze bardziej zdywersyfikowane, mają średnio lepsze wyniki, od tych, które koncentrują portfele.
JP